Dzieci szybko dorastają i jeszcze szybciej zaczynają mieć własne zdanie. Dotyczy to np. takich kwestii jak wybór zabawek czy znajomych, ale też równie istotnych spraw jak nauka. Czasem sprawia to, że nasze pociechy, aby zademonstrować swoją niezależność, nie zawsze chętnie garną się do odrabiania lekcji, o czym marzyłaby większość rodziców.

Pokaż, że sama nauka to już nagroda

Bardzo często w takich sytuacjach chcemy za wszelką cenę przekonać dzieci, że zgłębianie wiedzy to nie tylko obowiązek, ale przywilej, który nie tylko zaprocentuje w przyszłości, ale też może okazać się pasjonującą przygodą. Zdarza się, że rodzice starają się zachęcić pociechę do nauki, obiecując jej w zamian nagrody, np. w postaci wspólnego wyjścia do kina, świetnego gadżetu, którego pozazdroszczą mu rówieśnicy albo nawet większego kieszonkowego.

Postępując tak, wpajamy dziecku poczucie, że uczy się nie dla siebie, ale w zamian za coś. Takie działanie to utrwalanie tzw. motywacji zewnętrznej, co zdaniem psychologów dziecięcych jest błędem. To sposób nieskuteczny, pokazujący młodym ludziom, że bez nagrody nie opłaca im się wkładać wysiłku we własną pracę. Nierzadko rodzice chcąc zmotywować pociechę, porównują ją do innych dzieci. Jednak stwierdzenia w stylu „Kasia dostała piątkę, a ty czwórkę” przynoszą skutek odwrotny od zamierzonego. Często bowiem dziecko zaczyna mieć kompleksy i poczucie, że pomimo starań nie dorówna rówieśnikom.

Jak więc motywować, żeby nasza pociecha zapragnęła rozwijać swoje pasje i chętniej odrabiała lekcje? Jest kilka prostych metod, które dają pożądane rezultaty.

Zorganizuj rodzinne zmagania w wiedzy

Bardzo dobre efekty gwarantuje wplecenie zabaw edukacyjnych w codzienny rytm życia domowników. Jeżeli wspólnie jemy posiłki i oglądamy telewizję, to również możemy razem zgłębiać świat nauki przez platformy edukacyjne. To rozwiązanie dopasowane do oczekiwań przedstawicieli „Generacji Z”, dla których nowoczesne technologie i wirtualny świat są nieodłączną częścią codzienności. Internetowe quizy pozwalają dzieciom w naturalny sposób ćwiczyć umiejętności i utrwalać wiedzę, a rodzicom obserwować ich mocne strony
i zastanowić się, nad którym obszarem warto jeszcze popracować. Dobrym pomysłem jest, chociażby urządzenie rodzinnych zawodów, np. w dodawaniu czy poznawaniu literek.
Z pewnością dziecku ogromną satysfakcję sprawi fakt, że rozpoznaje tyle samo gatunków zwierząt co mama, potrafi zapamiętać więcej angielskich słówek niż tata albo niewiele ustępuje siostrze w znajomości geografii Polski. To sprawi, że będzie chciało sprawdzić się w kolejnych dyscyplinach, żeby jeszcze bardziej pochwalić się bliskim swoją wiedzą albo podciągnąć w tematach, gdzie ma jeszcze braki.

–  Nauka przez zabawę sprawia o wiele więcej frajdy. Pamiętajmy, że motywacja wewnętrzna to przede wszystkim rozwój osobowości na długie lata. Czasem, jako rodzic będziemy musieli odpuścić, zadowolić się gorszymi rezultatami – komentuje psycholog dziecięca Marta Żysko-Pałuba, ekspert platformy edukacyjnej Squla.pl.

Wsłuchaj się w potrzeby dziecka

Żeby skutecznie rozwijać potencjał dziecka, najważniejsze jest dokładne poznanie jego wewnętrznych potrzeb. – Dotyczą one trzech obszarów. To potrzeba autonomii, kompetencji, relacji. Motywacja wewnętrzna to realizacja właśnie tych potrzeb – dodaje Żysko-Pałuba.

Potrzeba autonomii to zezwolenie na podejmowanie własnych decyzji, które dotyczą pozornie błahych spraw – wyboru ubrania, przekąski czy zajęć pozalekcyjnych. Jeżeli z czymś się nie zgadzamy, to powinniśmy jasno wytłumaczyć dziecku powody naszej decyzji. Śmiało zachęcajmy do dalszych prób, nawet gdy popełniło błąd – „jeszcze raz spróbujesz i w końcu się uda!” – to właśnie potrzeba kompetencji. Codzienna bliskość podczas wspólnej nauki, czytania bajek czy chociażby sprzątania pozwoli nam z kolei doskonale rozwinąć wspólne relacje – dziecko stanie się bardziej otwarte na świat, nie będzie obawiało się krytyki, będzie bardziej przebojowe w dorosłym życiu.

Rozmawiając z pociechą, zadawajmy otwarte pytania, nie oczekujmy jedynie odpowiedzi „tak” lub „nie”. Działanie wedle przysłowia „dzieci i ryby głosu nie mają” może odebrać nam możliwość zrozumienia świata wewnętrznego naszego malucha. Ponad 1/3 rodziców w Polsce nie rozumie, dlaczego ich dziecko ma problemy w szkole (raport Squla.pl „Generacja Z od A do Z”). Rodzice nie wiedzą, o co chodzi, dzieci nie rozumieją, w czym tkwi problem. Próbujmy zawsze uzyskać jak najwięcej informacji. Pytajmy „jak minął dzień?” – być może dzisiaj stało się coś, co wpłynęło na zmianę nastroju dziecka?

Pozwól dziecku decydować

Dzieci lubią działać samodzielnie, próbują podejmować decyzje na własną rękę. W trakcie nauki można zastosować prosty trik psychologiczny, polegający na pozornym wyborze. Wystarczy zapytać naszej pociechy, czy w pierwszej kolejności woli pouczyć się języka obcego, czy matematyki. Dziecko udzielając odpowiedzi, wykazuje kompetencje – dokonało wyboru, na który samo wyraziło zgodę (choć w rzeczywistości zrealizowało naszą wolę).

W gąszczu porad dotyczących wychowania nie można zapomnieć o najważniejszym – zdrowym rozsądku, który wielokrotnie pozwala zachować balans pomiędzy stanowczością rodzica a podtrzymaniem i rozwojem samodzielności malucha. Nie ulegajmy emocjom takim jak stres czy gniew. Pamiętajmy też, że kolejna piątka z klasówki może sprawić nam radość, lecz także skutecznie zniechęcić naszą pociechę do dalszej nauki i wywołać nadmierną presję, mającą negatywny wpływ na jego dalszy rozwój.